Niepokonani, pokrzywdzeni i wrabiani
Relacja nieobiektywna, po pierwsze: dlatego że moja, czyli spaczona wizją PRL BIS i po drugie: z powodu, że dotyczy 3/4 czasu trwania kongresu. Może coś się zdarzyło pod koniec, w dwóch ostatnich godzinach.
Wybrałem się do Kongresowej w pałacu im.Józefa Stalina, bo przeczytałem, że jest to kongres ruchu społecznego konsolidującego ofiary urzędniczo-sądowych błędów, manifestujących jednocześnie potrzebę przywrócenia uniwersalnych zasad sprawiedliwości. Przyznaję, że z pewną obawą, gdyż ruch ten powstał z inicjatywy uczestników polsatowskiego programu „Państwo w Państwie”.
No, ale przecież co innego Polsat, a co innego pokrzywdzeni przez państwo, pomyślałem.
W pewnym sensie miałem rację. Uczestnicy, a raczej mówcy i aktywni widzowie, nie deklarują poglądów politycznych i są gotowi wygwizdać wszystkie dotychczasowe rządy. Podkreślali to w indywidualnych wystąpieniach. Ale każdy z nich składał jednak na koniec swojej wypowiedzi ukłon w stronę Polsatu i Zygmunta Solorza-Żaka. Podkreślę tylko, że ci występujący to grupa inicjatywna tego ruchu.
O tym, jak są krzywdzeni przez prawo ludzie i w czyim imieniu chcą działać w tym ruchu nie będę więcej pisać. Gdyby nie to, że nie wyciągali żadnych wniosków ze swoich relacji to w ogóle nie pisałbym tej notki, a może nawet bym ich poparł i podpisał ich deklarację członkowską. Pewnie kiedyś podpiszę, gdy dostanę takiego jak oni kopa za swoją działalność, ale nie z tym kongresem. Było oczywiście o arogancji prokuratorów, nieuczciwości sędziów, bezdusznej administracji, czyli o tym o czym wiemy.
Ale przecież bez trafnej diagnozy niczego się nie zmieni. Krzyk o urzędniczej samowoli i relatywizmie prawnym nie określa rzeczywistości ani nie podaje lekarstwa. Po co więc krzyczeć? A jeśli szef tego ruchu „Niepokonani”, zaraz po ostrej krytyce mówi, że w większości prokuratorzy i sędziowie są prawymi, praworządnymi ludźmi i nie chce im urągać, to właściwie mógłbym zakończyć relację i zostawić to Polsatowi.
Marcin Kołodziejczyk nie przekonał mnie do swoich myśli. Były – że tak powiem – obłe i oślizgłe. No, bo oczywiście można krytykować „tą władzę”, ale jeśli się wie co dziś jest władzą, kto ją sprawuje.
Gdzie o źródłach patologii?
Kolejni prelegenci, pani redaktor Polsatu, a także nikt z występujących w najgorszym panelu dyskusyjnym jaki zdarzyło mi się oglądać, nikt nie dotarł do sedna.
Czy mogli prelegenci i paneliści do niego dotrzeć? Myślę, że nie mogli. Głównym organizatorem, współtwórcą, może i sponsorem był bowiem szef Polsatu, a w tym wypadku nie można było powiedzieć wprost:
III RP jest post-PRL-owskim tworem, niewyczyszczonym z agentury, z niezlustrowanymi prokuratorami i sędziami z czasów komuny, z tymi samymi urzędnikami skarbowymi, którzy pracowali i zbierali daninę na PZPRlowskie państwo. Jednocześnie wielki biznes, to biznes tej uwikłanej w PRL „elity”, współżyjącej z aparatem sprawiedliwości.
Zamiast tego usłyszałem:
„Na koniec, występując w imieniu wszystkich inicjatorów ruchu Pokrzywdzeni i Niepokonani chciałbym wyrazić najgłębsze podziękowania telewizji Polsat a zwłaszcza jej założycielowi, panu Zygmuntowi Solorzowi za twórczą inicjatywę dzięki której powstał program „Państwo w państwie”
Prywatnie sądzę (to tylko przypuszczenie), że szef ruchu na zlecenie TV Polsat chce tych prześladowanych przez mafię sądowo-prokuratorsko-urzędniczą spacyfikować.
No bo jaki inny interes mógłby mieć w tym Solorz?
PS. Nagrałem wystąpienia na kongresie, ale ich w radiu nie nadam. Z powodów wyżej uzasadnionych, a także ponieważ uczestniczył w nim aktywnie palikot i jego poseł. Jeśli jednak ktoś będzie chciał posłuchać, to nagrania znajdzie pod tym linkiem