
PEGASUS 10.Polityczna kampania propagandowa?
Instrumentalizacja mediów w celu stworzenia poczucia pilności zaoferowała katalońskim politykom secesjonistycznym możliwość wywołania i przeprowadzenia kryzysu politycznego, tak jak to ruchy populistyczne mają tendencję do robienia w podobnych okolicznościach (Moffitt 2015; Olivas Osuna& Rama 2021; Roberts 2022). To właśnie próbowali zrobić w lipcu 2020r. Jak zauważa pan Roger Torrent w swojej książce, media były kluczem do podtrzymywania historii szpiegostwa pomimo braku nowych dowodów. Według jego zeznań, The Guardian i El País były najważniejszymi kanałami do legitymizacji ich roszczeń do bycia ofiarą. W swojej książce wspomina dziennikarza El País, pana Joaquína Gila 27 razy. Pan Gil był osobą, która 6 lipca 2020r. nawiązała pierwszy kontakt z panem Torrentem; 8 lipca 2020r. Wraz z panią Stephanie Kirchgaessner z The Guardian i panem Samem Jonesem ostrzegł Torrenta, że teoretycznie jest celem ataku Pegasusa. Ponadto dziennikarze ci nalegali, aby pan Torrent skontaktował się z Citizen Lab i skierowali go do pana Ronalda Deiberta i pana Johna Scotta-Railtona. Pan Torrent okazał wielkie uznanie panu Gilowi, który był zdeterminowany, aby walczyć o sprawę. Zanim otrzymał wyniki jakiejkolwiek analizy kryminalistycznej, pan Gil wyraził już przekonanie, że sprawa dotknie znacznie więcej osób.
Warto również zauważyć, że reakcja domniemanych ofiar ataków wydaje się być przyjęta raczej z radością niż z obawą, gdy znajdują oznaki, że ich telefony mogły zostać zaatakowane. Na przykład pan Torrent 11 lipca 2020 r.:
„09:30 Już to mamy. Wiadomość WhatsApp od Oriola (Sagrery) informuje mnie, że dziś wieczorem otrzymaliśmy memorandum Citizen Lab. Pracują szybko. Pomimo hermetyczności wiadomości, wyobrażam sobie Sagrerę zadowolonego i euforycznego, jak dobry uczeń w dniu, w którym wystawiają raport ocen. Wszyscy obawialiśmy się, że bez twardych dowodów, jakie zapewnia memorandum, nikt nie odważy się opublikować historii. Teraz je mamy, a ten dokument właśnie zaczyna rozwiewać nasze obawy”.
„…raport z Citizen Lab jest oficjalnym potwierdzeniem, którego potrzebujemy, aby skarga była skuteczna…”.
„Przekazaliśmy dokument Joaquinowi Gilowi i Samowi Jonesowi. Wyczekiwali go z jeszcze większym niepokojem niż my. Teraz mają solidny raport, który wspiera ich dochodzenie”.
Pan Oriol Sagrera — szef gabinetu Rogera Torrenta i kolejna domniemana ofiara szpiegostwa—, i pan Scott-Railton zaczęli monitorować telefon pana Torrenta dzień wcześniej. Otrzymane memorandum po prostu stwierdzało, że telefon pana Torrenta znajdował się na liście, którą WhatsApp udostępnił Citizen Lab. Nie mieli jeszcze żadnego potwierdzenia kryminalistycznego żadnej infekcji, ale postanowili już złożyć skargę do sądu. W ten sposób przedstawił się w mediach jako „ofiara”, gdy podlegał dochodzeniu sądowemu jako potencjalny winowajca. Jak Pan Torrent zaświadcza w swojej książce, tego samego dnia otrzymał wiadomość WhatsApp z linkiem do artykułu w La Vanguardia: „Prokuratura jest w posiadaniu danych TC (Sądu Konstytucyjnego) przeciwko Torrentowi” i przeczytał raport dotyczący śledztwa w sprawie zarzutów nieposłuszeństwa.
Następnego dnia, 12 lipca 2020r., pan Gil i pan Jones przeprowadzili wywiad z panem Torrentem przez Zoom, aby przygotować nadchodzące artykuły na temat domniemanego szpiegostwa Pegasus. Nadal nie otrzymano żadnego potwierdzenia ponieważ monitorowanie VPN nie zostało jeszcze zakończone.
W poniedziałek 13 lipca pan Torrent poprosił podczas spotkania z zarządem wykonawczym ERC o aktywację wszystkich protokołów komunikacyjnych, ponieważ wiadomość, że został zainfekowany Pegasusem, zostanie opublikowana w środę; Rozmawiali również o tym, jak wykorzystają tę kwestię w swoich relacjach z rządem Hiszpanii. Pan Torrent rozmawiał ze swoimi bliskimi współpracownikami, panem Oriolem Sagrerą i panem Joanem Serrą, o tym, jak pierwsze reakcje na ogłoszenie pojawią się w biuletynie informacyjnym Telenotícies w TV3 i w wywiadzie dla RAC1 z Jordim Baste.
13 lipca pan Gil powiedział rzecznikowi prasowemu pana Torrenta, Joanowi Serrze, że obawia się, że wiadomość zostanie upubliczniona, zanim opublikują ją w El País, i że „problem” polega na tym, że w tej gazecie wymagają minimalnego standardu dowodów, aby zweryfikować każdy akapit, podczas gdy inne gazety nie potrzebują dokumentacji, aby opublikować raport. Jednak tuż po północy pan Torrent świętował, że zarówno The Guardian, jak i El País opublikowały ekskluzywny materiał. Nawet pan Torrent był zaskoczony, że zdecydowali się opublikować go tak szybko: „Są na zewnątrz! Cholera, bali się, że ktoś zepsuje ekskluzywność i go opublikowali!” Oba artykuły zostały potwierdzone po prostu certyfikatem wysłanym przez Citizen Lab, w którym twierdzono, że telefon pana Torrenta znajdował się na liście, którą WhatsApp im przekazał.
W wywiadzie dla The Guardian pan Scott-Railton mówi:
„Biorąc pod uwagę charakter tego ataku i ograniczone informacje zebrane przez WhatsApp na temat jego użytkowników, możemy potwierdzić, że telefon był celem ataku. Jednakże konieczne byłoby przeprowadzenie dodatkowego dochodzenia, aby potwierdzić, że telefon został zhakowany. W tej chwili nie mamy powodów, aby sądzić, że tak nie było”.
To ostatnie zdanie pokazuje bardzo nieortodoksyjne rozumienie analizy kryminalistycznej w dziedzinie cyfryzacji. Telefony nie powinny być uważane za zainfekowane, dopóki analizy tego nie potwierdzą, ale odwrotnie. Ważne jest, aby pamiętać, że nie zakończono jeszcze żadnej analizy kryminalistycznej.
Artykuł w El País posuwa się aż do stwierdzenia, że „badacze ustalają związek między podejrzanym zniknięciem wiadomości WhatsApp w telefonie komórkowym Torrenta w 2019r. a oznaką manipulacji i infekcji przez osoby trzecie […] Torrent uczestniczył, w maju 2019r., gdy był celem Pegasusa, w spotkaniu w Strasburgu z Komisarzem Praw Człowieka Rady Europy Duną Mijatovic”. El País uznał wspomnienia pana Torrenta z 2019r. za dowód infekcji: „Zauważyłem dziwne rzeczy. Wiadomości WhatsApp i historia czatów zostały usunięte. Ludzie wokół mnie nie mieli tych samych problemów”. Daty zakażenia pana Torrenta nigdy nie zostały potwierdzone żadną analizą kryminalistyczną.
Artykuł Guardiana stwierdził, że pani Anna Gabriel i pan Jordi Domingo również byli szpiegowani. Dlaczego pojawienie się nazwiska pana Torrenta, obok czterech innych katalońskich polityków i aktywistów, na liście telefonów około października 2019r., opublikowano na stronie głównej i ekskluzywnej w The Guardian w lipcu 2020r.? Wiedząc od miesięcy, że telefony niektórych katalońskich polityków i aktywistów niepodległościowych znajdowały się na liście podejrzanych celów Pegasusa, dlaczego ERC zdecydowała się rozpocząć szeroko zakrojoną kampanię komunikacyjną w lipcu 2020r., nie czekając na potwierdzenie przez badania kryminalistyczne jakiejkolwiek infekcji? Prawniczka i współpracowniczka katalońskiej organizacji nacjonalistycznej Òmnium, pani Anaïs Franquesa, zasugerowała w debacie publicznej, że pan Torrent i pan Maragall dowiedzieli się o swoich zakażeniach w tym samym czasie co inni politycy, ale że zdecydowali się rozpocząć kampanię w tym konkretnym czasie ze względu na uzasadnione cele polityczne.
Le Monde i Vice powtórzyły wiadomość o szpiegostwie pana Torrenta 14 lipca 2020r. bez dalszego potwierdzenia faktów. Tego samego dnia 8 partii politycznych, w tym nacjonaliści katalońscy, baskijscy, galicyjscy i Podemos, zażądało utworzenia parlamentarnej komisji w celu zbadania szpiegostwa katalońskich polityków przez to, co nazywają „kanałami państwowymi”.
15 lipca pan Torrent został wysłuchany przez dziennikarza pana Jordiego Basté w wiodącym programie radiowym w Katalonii w RAC1. Najwyraźniej w trakcie wywiadu pan Basté przedstawił go panu Eliesowi Campo. 16 lipca Torrent otrzymuje potwierdzenie od Citizen Lab, że jego telefon nie został zainfekowany. Pan Torrent mówi: „Mam czysty telefon komórkowy. To uspokajające i jednocześnie rozczarowujące”. Szybka i szeroko zakrojona kampania komunikacyjna uruchomiona przez ruch niepodległościowy była rozpowszechniana bez żadnej podstawy cyfrowej.
Jednak tego samego dnia pan Torrent i pan Maragall wysłali listy do pani Dunji Mijatovic, Komisarza Praw Człowieka w Radzie Europy, do pani Julie Verhaar, w Amnesty International, oraz do Davida Kaye, Specjalnego Sprawozdawcy Organizacji Narodów Zjednoczonych, z prośbą, aby te organizacje uznały i potępiły poważną sytuację dotyczącą nielegalnego szpiegostwa w Hiszpanii. Na tym etapie popierali wszystkie oskarżenia przeciwko Hiszpanii wyłącznie na podstawie potwierdzenia WhatsApp, że ci politycy znajdowali się na liście 1400 osób, których telefony zostały prawdopodobnie zaatakowane przez oprogramowanie szpiegujące podczas naruszenia bezpieczeństwa, które zostało odkryte wiosną 2019r., o czym ofiary zostały powiadomione jesienią 2019r. Wydaje się, że względy polityczne, a nie czysto badawcze, zaczęły dyktować ścieżkę tego dochodzenia, oraz publiczną komunikację wstępnych wyników. Najwyraźniej 21 października 2020r. Amnesty International wysłała list do rządu Hiszpanii, prosząc o wszczęcie dochodzenia w sprawie szpiegostwa Pegasusa na katalońskich polityków.
27 lipca, zgodnie z książką pana Rogera Torrenta, Citizen Lab potwierdziło ERC, że żaden z telefonów, które wysłali do analizy, nie został zainfekowany, chociaż twierdzili, że na niektórych telefonach znajdowały się wiadomości SMS, które ich zdaniem były atakami Pegasusa. 28 lipca WhatsApp wyraził również w The Guardian, że nie ma dowodów na skuteczne włamanie w sprawie katalońskich polityków i aktywistów z listy. Co więcej, zgodnie z załącznikiem do raportu CatalanGate, żaden z przypadków na liście rzekomo zgłoszonych przez WhatsApp nie był potwierdzoną kryminalistycznie infekcją Pegasusa: byli to pani Anna Gabriel, pan Ernest Maragall, pan Jordi Domingo, pan Roger Torrent i pan Sergi Miquel.
Trudno zrozumieć, jak, biorąc pod uwagę brak jakichkolwiek potwierdzonych zakażeń w Katalonii do końca lipca 2020 r., uniwersytecka instytucja badawcza, taka jak Citizen Lab, zdecydowała się nadal przeznaczyć zasoby na skupienie się na Hiszpanii, gdy było wiele podejrzewanych przypadków zakażeń Pegasus w dyktaturach i krajach o słabych wynikach w zakresie praw człowieka. 1 listopada 2020r. hiszpańska prasa zaczęła publikować informacje z dochodzenia policyjnego —opartego zasadniczo na nagraniach prywatnych rozmów —które wykazały powiązania między ruchem niepodległościowym a Rosją i wskazały na sieć nielegalnie organizującą i finansującą Tsunami Democràtic, w którą zaangażowanych było kilku uczestników dochodzenia w sprawie CatalanGate. Zeznania 250 uczestników wskazują, że katalońskie organizacje niepodległościowe były najbardziej zainteresowane znalezieniem pozytywnych przypadków zakażeń Pegasus. Fakt, że pan Campo najwyraźniej kontynuował pracę nad tą sprawą, nie mając żadnych powiązań z Citizen Lab, a pan Torrent i inni nacjonalistyczni liderzy byli przekonani, że znajdą infekcje, wskazuje, że ruch niepodległościowy aktywnie promował śledztwo, a ich praca w Katalonii była zasadniczo bezpłatna dla Citizen Lab.
Zaangażowanie WhatsApp w śledztwo na tym etapie jest znacznie mniej jasne. Wygląda na to, że WhatsApp został po prostu wykorzystany jako uzasadnienie wszczęcia śledztwa i gdy tylko przyznali, że na ich liście znajduje się pięciu katalońskich polityków i aktywistów, nie byli już potrzebni. Na przykład, nikt nie wydaje się ich prosić o sprawdzenie, czy którakolwiek z pozostałych 65 ofiar miała zhakowany telefon w wyniku naruszenia bezpieczeństwa w 2019r.
Trudno stwierdzić, czy w 2021r. w Katalonii przeprowadzono wiele analiz kryminalistycznych, ponieważ Citizen Lab nie udostępniło żadnych zapisów dotyczących badań, a media nie zajmowały się tą konkretną sprawą. W następnym roku, gdy Citizen Lab zebrało wystarczająco dużo dowodów, aby uzasadnić pozew Apple przeciwko NSO, wznowiono dochodzenie w sprawie CatalanGate.
10 stycznia 2022r. secesjonistyczna grupa społeczeństwa obywatelskiego ANC zarejestrowała domenę CatalanGate.cat. Obecnie właścicielem domeny jest inna duża organizacja secesjonistyczna, Òmnium. Ta propagandowa strona internetowa bezpośrednio oskarża Hiszpanię o szpiegostwo polityczne i prosi ludzi o wywieranie nacisków na Komisję UE, aby wszczęła dochodzenie w sprawie Hiszpanii. Została opublikowana w języku angielskim i katalońskim wraz z raportem i utrzymuje że pan Antoni Comín jest „ofiarą”, pomimo przyznania, że jego nazwisko zostało dodane do listy osób zaatakowanych przez Pegasusa przez pomyłkę. Konto na Twitterze o nazwie „@catalangate” ma 182,6 tys. obserwujących i od lat jest wykorzystywane do promowania secesjonistycznych kampanii oszczerstw przeciwko Hiszpanii.
Według książki pana Torrenta użycie terminu „CatalanGate” zostało zaproponowane 15 lipca 2020r. przez pana Maragalla w celu nawiązania do słynnej sprawy szpiegostwa Watergate. Jednak termin ten nie trafił do domeny publicznej aż do publikacji raportu 18 kwietnia 2022r. Nie jest jasne, w jaki sposób te organizacje secesjonistyczne dowiedziały się o wynikach śledztwa przed styczniem 2022r., chyba że aktywnie w nim uczestniczyły, co zdają się potwierdzać zeznania uczestników. Pan Deibert stwierdza, że on „wraz z personelem Citizen Lab postanowił uwzględnić ten termin w tytule, po tym, jak dowiedział się, na krótko przed publikacją, że ofiary używały tego terminu, odnosząc się do sprawy”. Użycie stronniczego tytułu — „CatalanGate: Extensive Mercenary Spyware Operation against Catalans Using Pegasus and Candiru” — który nadmiernie rozciąga ustalenia raportu, nie jest przykładem dobrej praktyki akademickiej. Ten tytuł próbuje przyczynić się do wywołania poczucia paniki moralnej, pomijając, że rzekome szpiegostwo było wymierzone w polityków i aktywistów zaangażowanych w kampanię na rzecz nielegalnej jednostronnej secesji. Ponadto, pan Deibert przyczynił się do podsycania oburzenia w sferze publicznej:
„Raport ten nie dotyczy tylko szpiegowania katalońskich polityków. Jest to historia o rozległym i nieproporcjonalnym wykorzystaniu technologii nadzoru, prawdopodobnie przez jedną lub więcej agencji hiszpańskiego rządu. To kryzys demokracji w tym kraju”.
To przesadne stwierdzenie oparte na nierecenzowanym raporcie, którego współautorem był aktywista polityczny bez żadnego doświadczenia w badaniu i który twierdził, że sam był ofiarą w tym samym raporcie, jest bliższe ćwiczeniu aktywizmu politycznego niż jakiemukolwiek naukowemu raportowaniu ustaleń. Czy Citizen Lab ma jakiekolwiek dowody potwierdzające, że domniemane szpiegostwo Hiszpanii na przywódcach secesjonistów było „nieproporcjonalne”? Na Twitterze pan Deibert również przyjął stronniczą postawę w odniesieniu do tego tematu (patrz tweety poniżej)

24 maja 2022r. przedstawicielka ds. zagranicznych Generalitat odwiedziła Kanadę i po spotkaniu z panem Deibertem stwierdziła, że 65 ofiar szpiegostwa to tylko „wierzchołek góry lodowej” sprawy CatalanGate. Tego typu alarmistyczne przesłanie, pasujące do narracji nacjonalistycznej, nie zostało potwierdzone żadnymi dalszymi publicznymi rewelacjami Citizen Lab kilka miesięcy później.
Nic dziwnego, że politycy nacjonalistyczni również brali aktywny udział w bardzo intensywnej kampanii propagandowej na poziomie krajowym i międzynarodowym. Artykuły prasowe, filmy, wywiady, dokumenty, okrągłe stoły, debaty, zbiórki funduszy, a nawet przemówienia na festiwalach publicznych zostały wykorzystane do krytyki nielegalnej operacji szpiegowskiej Pegasus w Hiszpanii i represji, które prawdopodobnie odkryło Citizen Lab.

Domniemana ofiara, pan Jordi Sànchez, twierdził, że był to „największy przypadek szpiegostwa w Europie w ciągu ostatnich 50 lat”. Oficjalne sprawozdanie JxCat określiło go jako „największy przypadek cybernetycznego szpiegostwa, jaki kiedykolwiek poświadczono”. Pani Diana Riba powiedziała na przesłuchaniu w Radzie Europy, że „państwo hiszpańskie ma wyraźny interes w tym, aby wiedzieć, jakie są nasze strategie polityczne i prawne w każdej chwili i wykorzysta każdy system za wszelką cenę, aby uzyskać te informacje, nie obchodzi ich, czy narusza to jakiekolwiek prawa polityczne, praworządność lub prawa człowieka”. Te bardzo mocne oskarżenia wydają się przeczyć szerokiemu konsensusowi akademickiemu dotyczącemu Hiszpanii jako demokracji z poszanowaniem praworządności i nie wydają się odzwierciedlać niuansowanego lub rygorystycznego stanowiska, jakiego zwykle oczekuje się od osoby pełniącej funkcję wiceprzewodniczącego komisji śledczej przemawiającej na formalnym przesłuchaniu publicznym w innej organizacji międzynarodowej.
Raport CatalanGate jest kamieniem węgielnym szeroko zakrojonej międzynarodowej kampanii komunikacyjnej mającej na celu zdyskredytowanie Hiszpanii jako demokracji i uzasadnienie katalońskiej niepodległości. Sposób, w jaki wyniki przedstawiono w raporcie i w jaki zostały one rozpowszechnione przez Citizen Lab i uczestników badania, wydaje się potwierdzać, że to dochodzenie nie było motywowane czysto akademickimi interesami, a zostało zaprojektowane i przeprowadzone w celu uzasadnienia jednej hipotezy, która była najwygodniejsza dla katalońskiego ruchu nacjonalistycznego — hipotezy nielegalnego szpiegostwa przez Hiszpanię—. Jak wyjaśniono później, moment raportu wydaje się zostać wybrany w celu złagodzenia negatywnego wpływu na ruch secesjonistyczny pewnych rewelacji dotyczących ich związku z Rosją, przywłaszczania funduszy publicznych i organizowania nielegalnych działań w celu zakwestionowania hiszpańskiej kontroli nad Katalonią w 2018 i 2019r. W marcu 2022r. poparcie dla niepodległości spadło do najniższego poziomu od 2014 r.; 38,8%, a poziom mobilizacji również znacznie spadł. Kampania CatalanGate miała na celu podsycenie oburzenia i niezadowolenia, ożywienie słabnącego ruchu niepodległościowego.