
PEGASUS 6.Konflikt interesów i powierzenie badań aktywiście politycznemu nie posiadającemu wcześniejszego doświadczenia
Informacja o potencjalnym konflikcie interesów jest umieszczana w każdej pracy naukowej. Raport CatalanGate został opublikowany przez Citizen Lab na Uniwersytecie w Toronto, a zatem powinien przestrzegać standardów akademickich i przestrzegać zasad
etyki badań. Pan Deibert potwierdził, że „ujawnienie konfliktów interesów jest częścią protokołów etyki badań na Uniwersytecie w Toronto”. Jednak raport ten nie zawierał żadnego oświadczenia potwierdzającego (lub odrzucającego) konflikty interesów przez autorów lub osoby współpracujące w dochodzeniu. Badania koordynował działacz na rzecz niepodległości i domniemana ofiara szpiegostwa, bez wcześniejszego doświadczenia badawczego lub ukończonego wyższego wykształcenia: pan Elies Campo. Autor ten również złożył fałszywe oświadczenia dotyczące swojego statusu zatrudnienia i nie był związany z Citizen Lab przez większość okresu dochodzenia.
Chociaż raport CatalanGate odnosi się do pana Campo jako pracownika Telegrama, a on sam również zamieszcza to na swoim profilu LinkedIn od września 2015 do grudnia 2021, Telegram dwukrotnie formalnie odrzucił tę informację. Po raz pierwszy Telegram wydał oświadczenie po bardzo kontrowersyjnym wywiadzie z panem Eliesem Campo w Wired. Zostało ono opublikowane wkrótce po tym jak został członkiem Citizen Lab Fellow. W nim pan Campo przedstawił się jako „szef Telegrama ds. rozwoju, biznesu i partnerstw” i powiedział, że pan Pavel Durov, dyrektor generalny Telegrama, w dużej mierze zignorował jego rady dotyczące skrajnie prawicowej działalności na platformie.
„Elyes [sic] Campo nigdy nie pracował dla Telegrama, nie mówiąc już o kierowaniu czymkolwiek. W 2016r. wykonywał pracę wolontariacką i otrzymał tymczasowyadres e-mail, który następnie mu odebrano. Nigdy nie otrzymał żadnego wynagrodzenia pieniężnego od Telegrama i nie zawarł żadnych umów z nami. Rozmowy z Pavlem Durovem, do których odnosi się w artykule, nigdy nie miały miejsca”.
Telegram press office
Po opublikowaniu raportu „CatalanGate” z Telegramem skontaktowała się hiszpańska gazeta El Triangle której udzielił podobnej odpowiedzi:
„Pan Elies Campo nigdy nie był zatrudniony w Telegramie na żadnym stanowisku, nie mówiąc już o stanowisku szefa czegokolwiek”.
Remi Vaughn– Przedstawiciel Telegramu
Wydaje się jednak, że nie był to pierwszy raz, kiedy pan Campo fałszywie twierdził, że pracuje dla firmy. W wywiadzie dla La Vanguardia w 2014 r. pan Campo przyznał, że spotykał się z rządami, operatorami i dziennikarzami, podając się za pracownika WhatsApp, zanim został zatrudniony. Wydaje się dziwne, że instytucja akademicka powierzyła wolontariuszowi z interesami osobistymi tak wrażliwy projekt, nie przeprowadzając żadnych podstawowych weryfikacji przeszłości.
Pan Campo otwarcie brał udział w organizacji nielegalnego referendum w sprawie niepodległości Katalonii w 2017r., co zademonstrował w swoich sieciach społecznościowych: na przykład przyniósł urnę wyborczą do lokalu wyborczego; udostępnił również konto Tsunami Democràtic w Telegramie. Warto pamiętać, że wiele mobilizacji promowanych przez Tsunami Democràtic wywołało przemoc i kosztowało miliony euro odszkodowań. W okresie od 14 do 20 października 2019r. zanotowano 534 incydenty przemocy.
Brał on również udział w inicjatywie Vocdoni, obok innych domniemanych ofiar śledztwa, takich jak pan Xavier Vives, pan Pau Escrich i pan Baylina. Ta inicjatywa, rzekomo zrodzona z ruchu niepodległościowego Katalonii, wykorzystywała technologię blockchain Ethereum do tworzenia systemów głosowania, które były poza kontrolą rządu hiszpańskiego, aby ułatwić utworzenie Republiki Katalonii. Vocdoni powstało w Estonii, w niejasnej strukturze obejmującej sześć firm i ośmiu pracowników, a także z nietypowymi praktykami fakturowania.

Pan Campo był członkiem zespołu 30 doradców, gdy Prezydent Pan Joaquim Torra 2 czerwca 2020 r. uruchomił strategię „Catalunya 2022, Reset, Crida per reactivar el país”. Hiszpańska policja rozpoczęła dochodzenie w sprawie wysiłków zmierzających do utworzenia katalońskiej Republiki Cyfrowej, aby ułatwić jej oddzielenie się od Hiszpanii.

Ponadto, pan Campo osobiście znał kilku innych aktorów zaangażowanych w wysiłki na rzecz osiągnięcia jednostronnej niepodległości Katalonii. Kilkakrotnie podróżował do Belgii, aby odwiedzić pana Carlesa Puigdemonta — byłego prezydenta Katalonii, który uciekł przed wymiarem sprawiedliwości i został aresztowany na podstawie międzynarodowego nakazu aresztowania—. Czy ktoś w Citizen Lab wyraził obawy w związku z przyznaniem kluczowej roli, takiej jak obsługa dowodów, aktywiście zaangażowanemu w próbę secesji przeciwko europejskiej demokracji? Czy ktoś w Citizen Lab wyraził obawy w związku z potencjalnymi konfliktami interesów pana Campo, biorąc pod uwagę, że był on głośnym aktywistą niepodległościowym i znajomym wielu ofiar, które się pojawiały?
Na pytanie „Kiedy Citizen Lab powierzyło badania panu Eliesowi Campo, czy wiedzieli już, że jest on monitorowany przez hiszpańskie służby wywiadowcze pod kątem jego rzekomego udziału w kilku nielegalnych działaniach secesjonistycznych?” Pan Deibert twierdzi, że „Citizen Lab dowiedziało się o zarzutach wysuniętych przeciwko panu Campo dopiero po opublikowaniu raportu”. Jednak nie wydaje się wiarygodne, aby Citizen Lab nie wiedziało o jego zaangażowaniu, biorąc pod uwagę, że sam pan Campo pojawia się jako domniemana ofiara szpiegostwa w raporcie, który sugeruje, że Pegasus był używany przez Hiszpanię do monitorowania polityków i aktywistów, właśnie z powodu ich powiązania z działaniami secesjonistycznymi.
Citizen Lab nie wyjaśniło, kiedy ani w jaki sposób odkryło, że telefon pana Campo został zaatakowany przez oprogramowanie szpiegujące. Nie wydaje się również, aby wyraziło obawy dotyczące potencjalnego zaangażowania pana Campo w nielegalne/nielegalne działania, które mogłyby być motywem domniemanego szpiegostwa hiszpańskich sił bezpieczeństwa. Ponownie, wydaje się, że jedyną hipotezą Citizen Lab była hipoteza „nielegalnych” rządowych śledztw.
Pan Deibert wyjaśnia podział pracy na potrzeby raportu, przypisując panu Campo odpowiedzialność za koordynację działań. W tym samym czasie w raporcie stwierdzono: „…Citizen Lab, we współpracy z organizacjami społeczeństwa obywatelskiego, przeprowadziło szeroko zakrojone dochodzenie w sprawie włamań do Pegasusa w Hiszpanii”. Czy którykolwiek członek zespołu wyraził obawy dotyczące potencjalnego błędu selekcji z powodu odpowiedzialności pana Campo za wybór przypadków?
Na pytanie, czy pan Elies Campo ujawnił jakiekolwiek konflikty interesów Komisji ds. Badań Etycznych Uniwersytetu w Toronto, pan Deibert odpowiedział, że nie było żadnego konfliktu interesów powodowanego przez pracę pana Eliesa Campo w Citizen Lab, i że pan Campo działał pod jego nadzorem i upoważnieniem, i „nie pracował niezależnie”. Ponadto z oświadczenia pana Deiberta i jego wymiany zdań z Uniwersytetem w Toronto można wywnioskować, że nie poproszono o żadne konkretne zezwolenia ani nie udzielono ich w związku ze śledztwem w Katalonii, a Rada ds. Etyki nie została poinformowana, że analizy kryminalistyczne i wybór spraw do raportu były przeprowadzane przez partie polityczne (i ich prawników) podczas planowania wykorzystania dowodów w sprawach sądowych. Wygląda to tak, jakby Rada ds. Etyki Badań Naukowych Uniwersytetu (REB) dała Citizen Lab swego rodzaju „wolną przepustkę” w odniesieniu do projektu Pegasus.
Pan Deibert twierdzi, że działalność informacyjna w Katalonii była nadzorowana przez niego samego i że pan Campo „nie pracował niezależnie”. Nie ma jednak dowodów na to, by którykolwiek członek CitizenLab regularnie podróżował do Katalonii w okresie od lipca 2020r. do kwietnia 2022r., aby nadzorować pracę pana Campo, który nie był formalnie powiązany z Citizen Lab do lutego 2022r. Dlaczego nie przyznano mu statusu członka w 2020r., kiedy rozpoczął pracę dla CitizenLab, skoro był koordynatorem dochodzenia i miał być związany protokołami Research Ethics Uniwersytetu w Toronto? Ponadto, zgodnie z informacjami ujawnionymi we wniosku Urzędu ds. Wolności Informacji i Ochrony Prywatności (FIPPA), Uniwersytet w Toronto nie znalazł żadnych protokołów ze spotkań dotyczących dochodzenia w sprawie CatalanGate w Citizen Lab.
Przypuszczalnie pan Campo nie ukończył żadnego studium uniwersyteckiego i nie miał doświadczenia w prowadzeniu badań naukowych. Dlatego powinien on przejść formalne szkolenie dotyczące informatyki śledczej i etyki badań, zanim powierzono mu zadanie koordynowania działań outreach. Nie ma dowodów na to, że otrzymał takie szkolenie.
Zapytany, jaki rodzaj wiedzy specjalistycznej lub umiejętności stanowił podstawęwyboru pana Eliesa Campo na koordynatora badań w Katalonii, Deibert odpowiedział, że „The Citizen Lab regularnie współpracuje z osobami, którym ufa się w społecznościach docelowych, aby nawiązać kontakt i pomóc w koordynacji działań informacyjnych skierowanych do grup wysokiego ryzyka. Do tej działalności nie jest wymagana żadna specjalna wiedza techniczna”. Jednak, jak pokazują zeznania wielu uczestników badań, Campo był osobą, która przeprowadziła wiele analiz kryminalistycznych. Pobieranie próbek i działania informacyjne w kontekście bardzo wrażliwych badań, obejmujących osoby badane pod kątem działalności kryminalnej w demokracji (Hiszpania zajęła 9. miejsce na świecie według prestiżowego indeksu demokracji V-Dem w 2020r.) wymaga zrozumienia zarówno metodologii, jak i etyki badań.
Pan Deibert nie odpowiedział w pełni na pytania dotyczące czasu pierwszego kontaktu pana Eliesa Campo z Citizen Lab, ani kiedy powierzono mu badania w Katalonii; przyznał jedynie, że „pan Campo skontaktował się z Citizen Lab po raz pierwszy w 2020r.” i że zapewnił „pomoc w zakresie zasięgu dla Citizen Lab w latach 2020–2022.”
W wywiadzie telewizyjnym pan Campo twierdził, że w październiku 2019r. WhatsApp i Citizen Lab wysłały powiadomienia potencjalnym ofiarom naruszenia bezpieczeństwa w WhatsApp i że niektóre z tych domniemanych ofiar, wiedząc, że pracował dla WhatsApp, skontaktowały się z nim, aby uzyskać więcej informacji o prawdziwości ataków. Pan Campo twierdzi, że zadzwonił do swoich byłych współpracowników z WhatsApp, którzy potwierdzili, że wiadomości były autentyczne i że powinien skontaktować się z Citizen Lab, aby dowiedzieć się więcej.
Relacja pana Campo na temat tego, jak dowiedział się o Pegasusie i jak zaoferował swoje usługi Citizen Lab, budzi kilka wątpliwości. Zaskakujące jest, że nikt w Citizen Lab nie wyraził zaniepokojenia potencjalnymi konfliktami interesów pana Campo, biorąc pod uwagę, że przedstawił się jako pracownik Telegrama, a Citizen Lab teoretycznie pomagał WhatsApp (konkurentowi Telegrama) w dotarciu do potencjalnych ofiar. Ponadto historia pana Campo na temat tego, jak został sprowadzony do sprawy, powinna również wzbudzić obawy w Citizen Lab. Pan Campo prawdopodobnie pracował w WhatsApp w latach 2013-2014; twierdził, że „chciał pracować dla WhatsApp i nie czekał na ofertę, ale stworzył sobie własną pracę”. Pan Campo opuścił firmę, gdy Facebook kupił firmę zajmującą się przesyłaniem wiadomości, kiedy publicznie wyraził, że Facebook jest „największym oszustwem, jakie kiedykolwiek stworzono” i że integracja WhatsApp z tą firmą była niebezpieczna i „zdradziła” wartości użytkowników. Zaskakujące jest, że ktoś, kto wyraził tak silną krytykę, mógł wrócić do swojej firmy i zażądać wewnętrznych informacji od byłych współpracowników — czego mają zapobiegać umowy o zachowaniu poufności Big Techs.
Artykuł pana Ronana Farrowa w The New Yorker i raport CatalanGate odnoszą się do kontrowersyjnego i potencjalnie nielegalnego, działania pana Campo w trakcie śledztwa.
W raporcie przyznano, że „The Citizen Lab pomogło WhatsApp w powiadomieniu ofiar społeczeństwa obywatelskiego i pomogło im podjąć kroki, aby zapewnić sobie większe bezpieczeństwo”.
Pan Farrow wyjaśnia, że w lutym 2021r. Citizen Lab zidentyfikowało aktywną infekcję na laptopie należącym do pana Joana Matamala, który był jednym z 18 liderów monitorowanych przez hiszpańskie służby specjalne za zgodą sądu, zgodnie z informacją hiszpańskiego rzecznika praw obywatelskich.
„Pan Campo zadzwonił do Matamali i polecił mu owinąć laptopa folią aluminiową, prowizorycznym sposobem zablokowania złośliwemu oprogramowaniu komunikowania się z serwerami”.
Ronan Farrow – New Yorker
To sprawozdanie, które pan Campo potwierdza w wywiadzie dla TV3, można interpretować jako aktywną próbę utrudnienia hiszpańskiego dochodzenia sądowego. To utrudnianie biegu dochodzenia sprawiedliwości w państwie demokratycznym podczas badań powinno logicznie oznaczać naruszenie protokołów etyki badań na Uniwersytecie w Toronto i w każdej innej poważnej instytucji akademickiej.
Od lipca 2020r. Citizen Lab publicznie sugeruje, że ataki spyware w Katalonii zostały prawdopodobnie przeprowadzone przez hiszpańskie służby bezpieczeństwa. Czy ktokolwiek w Citizen Lab wyraził jakiekolwiek obawy dotyczące potencjalnej ingerencji ich badań w bieg hiszpańskiego wymiaru sprawiedliwości? Czy Uniwersytet w Toronto udzielił Citizen Lab pozwolenia na pomoc w zapobieganiu atakom spyware na osoby, które były następnie badane przez hiszpańskie sądy i siły policyjne? Ogólne upoważnienie do badania Pegasusa w reżimach autorytarnych, w których nie obowiązują rządy prawa, nie powinno być wystarczające do objęcia tego typu badań w demokracjach. Niestety, wydaje się, że te wysoce złożone wybory badawcze w przypadku dochodzenia w sprawie CatalanGate zostały dokonane bez żadnego formalnego upoważnienia ze strony Uniwersytetu w Toronto ani jego Rady ds. Etyki Badań Naukowych.
Ponadto warto zauważyć, że zaangażowanie stron secesjonistycznych w dochodzenie wiąże się z pewnymi względami etycznymi badań, o których nie wspomniało również Citizen Lab. Według kilku zeznań, partie i organizacje polityczne opowiadające się za niepodległością były bezpośrednio zaangażowane w przeprowadzanie analiz technicznych na telefonach domniemanych ofiar, które pojawiają się w raporcie CatalanGate. Jest to bardzo problematyczne, ponieważ Citizen Lab nie uznaje tego konfliktu interesów. Według książki pana Torrenta, ERC utworzyło zespół 9 lipca 2020r., który pracował nad równoległym dochodzeniem Pegasus do tego, które prowadził Citizen Lab.141 Dopiero po wizycie pana Torrenta u pana Oriola Junquerasa (byłego lidera ERC) w więzieniu Lledoners 10 lipca 2020r. udzielił on Citizen Lab pozwolenia na zbadanie jego telefonu.
„Słyszę głos Romevy krzyczący: —Odkryj prawdę! I głos Junquerasa: – Nie pozwól, żeby to się stało, zgłoś to!”.
Pan Torrent natychmiast zadzwonił do dziennikarza pana Jordiego Basté po spotkaniu z panem Junquerasem, który przeprowadził z nim wywiad. Przeprowadził z nim wywiad 15 lipca i przedstawił pana Eliesa Campo panu Torrentowi na antenie. Warto zauważyć, że na tym etapie nie przeprowadzono żadnej analizy kryminalistycznej i że prawdopodobnie pozostałych 4 nacjonalistycznych polityków i aktywistów z listy podejrzanych ofiar WhatsApp zostało powiadomionych kilka miesięcy wcześniej. W związku z tym twierdzono, że prawdziwym powodem decyzji o zbadaniu Pegasusa w lipcu 2020r., a nie w październiku 2019r., był polityczny oportunizm.
Pan Torrent twierdzi, że pan Oriol Sagrera —jego szef gabinetu— kompilował podejrzane wiadomości SMS, aby przekazać je panu Scottowi-Railtonowi i panu Campo:
„Teraz, gdy wiemy, o co w tym wszystkim chodzi, nie potrzebujemy już informatyków, aby odróżniać podejrzane wiadomości od nieszkodliwych. Staliśmy się ekspertami w śledzeniu […] Liczymy i zbieramy wszystkie informacje, aby przekazać je Eliesowi Campo. W przypadku JxCat robią to samo. Boye sporządza inwentaryzację”.
Raport nie potwierdza, czy Citizen Lab wiedział, że ERC i JxCat miały zespół prowadzący równoległe dochodzenie Pegasus, wybierający sprawy, które przekazali panu Campo i panu Scott-Railtonowi. Każde poważne badanie naukowe uznałoby to za ingerencję w metodę próbkowania kuli śnieżnej, którą stosowało Citizen Lab.
Mało prawdopodobne jest, aby Rada ds. Etyki Badań Naukowych była świadoma bezpośredniego zaangażowania tych aktywistów politycznych w analizy techniczne, a sam pan Deibert zaprzeczył temu w publicznym oświadczeniu:
„Żadna katalońska partia polityczna ani organizacja secesjonistyczna nie była zaangażowana w pisanie Raportu ani w analizę techniczną przeprowadzoną przez Citizen Lab na potrzeby tego Raportu”.
Politycy i aktywiści analizujący telefony mieli autentyczny interes w maksymalizacji liczby znalezionych infekcji i ataków, i mogli również przechylić próbkę w kierunku własnych indywidualnych lub partyjnych interesów — chociaż wszystkie analizowane telefony należały do polityków i aktywistów pro-niepodległościowych, każda z partii i organizacji ma swoje własne interesy—. Wiele z domniemanych ofiar, takich jak pan Sergi Miquel, pan Baylina, pan Escrich, pan Ganyet i pan Vives, to aktywiści z zaawansowanymi umiejętnościami informatycznymi, mogli nawet potencjalnie manipulować dowodami. Raport powinien wyraźnie potwierdzić tę słabość w odniesieniu do łańcucha dowodowego, odpowiadając jednocześnie na następujące pytania:
- Oprócz pana Campo, kto był innym działaczem i politykiem niepodległościowym zaangażowanym w analizy techniczne przeprowadzone w ramach tego dochodzenia (w tym wstępną analizę techniczną dotyczącą wstępnej listy spraw przekazanych Toronto)?
- Czy oprócz pana Campo w pisaniu części raportu brali udział inni działacze i politycy niepodległościowi?
- Czy katalońskie partie nacjonalistyczne lub organizacje secesjonistyczne były zaangażowane w określanie harmonogramu projektu i strategii komunikacyjnej?
- Czy Rada ds. Etyki Badań Naukowych została poinformowana o współpracy z partiami politycznymi o poglądach secesjonistycznych?
Z kilku wymian z Biurem ds. Integralności Badań Naukowych na Uniwersytecie w Toronto między czerwcem a lipcem 2022 r. można wnioskować, że nie poproszono o żadne konkretne zezwolenia ani nie udzielono ich w związku ze śledztwem w Katalonii i że Rada ds. Etyki nie została poinformowana, że partie polityczne były zaangażowane w analizy kryminalistyczne i wybór uczestników raportu. Czy Rada ds. Etyki Badań Naukowych Uniwersytetu (REB) dała Citizen Lab „wolną przepustkę” do robienia wszystkiego, co im się podoba, w związku z ich projektem Pegasus, który obejmował tak szeroką różnorodność krajów i okoliczności politycznych? Jeśli nie, REB powinna zbadać sprawę dalej, aby zapewnić przyszłe odstępstwa od protokołów Uniwersyteckich.