
PEGASUS 16.Wnioski
Postrzegany status lub reputacja nie wystarczą w badaniach naukowych. Analizy muszą być przejrzyste, odpowiednio udokumentowane i niezależnie recenzowane: raport CatalanGate wyraźnie nie spełnia wszystkich tych kryteriów, ponieważ wystąpiły wszelkiego rodzaju nieprawidłowości i konflikty interesów. Kiedyś szanowany „organ nadzorujący cyberbezpieczeństwo” może teraz działać w sposób stronniczy i nierygorystyczny, aby pomóc korporacjom Big Tech i nacjonalistycznym partiom politycznym w składaniu pozwów.
Citizen Lab odwołuje się do swojego prestiżu i reputacji, aby rozproszyć dobrze udokumentowaną krytykę i zrekompensować nietypowy brak przejrzystości w odniesieniu do swoich badań. Ta nieprzejrzystość dotyczy nie tylko danych i próbek dotyczących infekcji, ale również informacji, które nie stanowią żadnego zagrożenia dla prywatności uczestników, takich jak kiedy, jak, gdzie i przez kogo przeprowadzono analizy kryminalistyczne. Sama reputacja nie powinna być uważana za uzasadnione uzasadnienie nieprzejrzystych praktyk badawczych. Tym bardziej, że Citizen Lab jest bardzo wpływowym graczem w dziedzinie cyberbezpieczeństwa, którego praca jest wykorzystywana jako podstawa dowodowa w wielu parlamentarnych i sądowych dochodzeniach i powielana przez międzynarodowe media wpływające na opinię publiczną.
Dowody dostarczone w raporcie CatalanGate są ewidentnie niewystarczające, aby wysuwać konkretne oskarżenia, takie jak te skierowane przeciwko hiszpańskiemu rządowi. Nie ma wystarczających podstaw, aby twierdzić, że Hiszpania dopuściła się nielegalnego, nieograniczonego, niepotrzebnego lub nieproporcjonalnego szpiegostwa na katalońskich politykach i aktywistach, jak sugeruje Citizen Lab.
Raport ten wydaje się być kluczowym elementem kampanii propagandy politycznej, której celem jest przedstawienie dużej sieci polityków i aktywistów jako ofiar hiszpańskich sił bezpieczeństwa. Kilka z tych „ofiar” było zamieszanych w bardzo poważne przestępstwa, które miały na celu sprowokowanie powstania obywatelskiego w celu osiągnięcia secesji Katalonii. Terminy raportu Citizen Lab w kwietniu 2022r. i poprzednich ogłoszeń w lipcu 2020r. wydają się być całkiem wygodne dla tych aktywistów i polityków w ich próbie złagodzenia negatywnego wpływu rewelacji dotyczących współpracy z Rosją, korupcji i koordynacji grup przemocy w celu przejęcia kontroli nad terytorium. Badania przedstawiono jako sposób na delegitymizację hiszpańskich instytucji, w tym rządu, wymiaru sprawiedliwości i sił bezpieczeństwa.
Biorąc pod uwagę brak naukowej rygoru i powagę problemów metodologicznych i etycznych odnotowanych w tym dokumencie, zaleca się niezależne zbadanie procesów badawczych. Ma to na celu zapewnienie, że potencjalne błędy lub nieuczciwe praktyki nie będą miały niezamierzonych negatywnych skutków dla osób trzecich, ani nie splamią reputacji Uniwersytetu w Toronto.
Sądy i komisje śledcze — takie jak te w Parlamencie Europejskim i Katalonii — powinny zwrócić się do Citizen Lab i/lub domniemanych ofiar o udostępnienie urządzeń i danych zebranych w dochodzeniu w sprawie CatalanGate, aby mogły zostać niezależnie zweryfikowane przez ekspertów medycyny sądowej bez wcześniejszej afiliacji lub powiązań instytucjonalnych z kanadyjskim instytutem badawczym. Takim niezależnym ekspertom należy powierzyć odtworzenie analiz i ocenę ważności i wiarygodności ustaleń. Taka analiza mogłaby również posłużyć do wykluczenia potencjalnej manipulacji dowodami i sfałszowania pozytywnych wyników wykorzystując brak łańcucha dowodowego dla dowodów.
Widoczne wsparcie, jakiego prestiżowa instytucja akademicka, taka jak Uniwersytet w Toronto, udzieliła (dobrowolnie lub niedobrowolnie) szeroko zakrojonej kampanii dezinformacyjnej przeciwko hiszpańskim instytucjom demokratycznym, zasługuje na dalszą uwagę. Odmowa wszczęcia wewnętrznego dochodzenia i niechęć do udzielenia żądanych informacji na temat badania Citizen Lab w Katalonii kłóci się z ich polityką publicznej odpowiedzialności i przejrzystości, i może być uważana za anomalię dla organizacji badawczej, która może słusznie twierdzić, że należy do najlepszych na świecie. Dowody przedstawione w tym przeglądzie ilustrują złożoność i różnorodność podmiotów i instytucji, które mogą być wykorzystywane we współczesnych taktykach i kampaniach dezinformacji politycznej (Benkler i in. 2018; Krafft & Donovan 2020; Llorca-Asensi i in. 2021; Curiel i in. 2022).
Ci, którzy wcześniej monitorowali gigantów technologicznych, nie powinni teraz stawać się ich agentami i pracować, aby odwrócić uwagę opinii publicznej od tych firm i ich obowiązków wobec obywateli Europy. Rządy i oczywiście firmy zajmujące się oprogramowaniem szpiegującym powinny ponosić publiczną odpowiedzialność i powinny być lepiej regulowane. Jednak cel ten nie zawsze uświęca środki. Dotyczy to w szczególności kontekstu akademii w erze, w której dezinformacja staje się coraz większym wyzwaniem dla demokracji. Jeśli naukowcy zaczną łamać swoje standardy i konwencje deontologiczne, nauka i edukacja mogą zostać zdyskredytowane. Zarówno uniwersytety, jak i dziennikarze, a także przedstawiciele społeczeństwa muszą korzystać ze swoich uprawnień, aby zapewnić prawdziwość informacji i upominać nadużycia władzy i manipulacje ze strony grup o ugruntowanych interesach politycznych i ekonomicznych. Dzisiaj, gdy techniki dezinformacji stają się coraz bardziej wyrafinowane i trudne do zwalczania, powinno to być priorytetem.