TV (TVN,TVP, POLSAT) łże!
Byłem, widziałem, czułem te dziesiątki tysięcy ludzi idących od Pl.Konstytucji.
Wczorajszy Marsz zaczął się dla mnie od mszy w kościele św.Barbary przy Emili Plater. (of.adres Nowogrodzka). Tam uformował się pochód złożony z kilku tysięcy ludzi (Wśród nich był Rafał Ziemkiewicz).
Ruszyliśmy po mszy a była to godzina 15:10 za eskortującym nas radiowozem.
Na czele grupa z transparentem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy. Po chwili zaoferował się do pomocy w trzymaniu mojego banera (Niepoprawnego Radia) zupełnie mi nieznany człowiek. Dziękuję.
Trasa marszu
Wyświetl większą mapę
Na mapce Plac Konstytucji jest z prawej strony napisu „move one relocationc” (dziwna właściwość google maps).
Widać z niej, że do właściwego Marszu dołączyliśmy z ulicy Nowowiejskiej od Pl.Politechniki. Nie było żadnego zamieszania, poza skandowaniem „Bóg Honor i Ojczyzna”, „Cześć i Chwała Bohaterom”, „Sierpem i młotem czerwoną hołotę” etc. oraz pojedynczymi petardami (odpalanymi w wolnych przestrzeniach) nie widziałem żadnych zamieszek. Przed rondem nad trasą „Ł”, dostaliśmy (dzięki telefonom lub sms-om) wiadomość, że marsz został zdelegalizowany. W tym momencie Marsz zajmował przestrzeń od Puławskiej do Nowowiejskiej. Oceniam ilość ludzi na ok.50 tysięcy, może więcej. Zdelegalizowanie marszu mogło być jedynie prowokacją – tak pomyślałem. Nie wierzyłem w to, że jakiś idiota chce powiedzieć kilkudziesięciu tysiącom ludzi że mają przerwać i iść do domu. Nie było komunikatów z megafonów ani policyjnych działań. Policji zresztą nie widziałem poza pojedynczymi patrolami. Wiedziałem że są przed czołem pochodu.
Podobnie jak w zeszłym roku, marsz ominął lewackie blokady kierując się Goworka i Spacerową do Belwederskiej.
Nie widziałem początku ani końca manifestacji. O jej wielkości zdałem sobie sprawę ponownie, gdy ścinając zakręt przed budynkiem Hyatt Regency (tj jakieś 100 m przed skrzyżowaniem z Belwederską spojrzałem w górę i nie ujrzałem początku!
Przy ambasadzie Sowieckiej wznieśliśmy okrzyki o czerwonej hołocie, oraz „Katyń, Smoleńsk pamiętamy”. Wyżej przy Belwederze „Tusk i Komorowski – wstyd dla Wolnej Polski!”, przy pomniku Piłsudskiego „Dziękujemy” (dwuznaczne gdyż stała tam grupa motocyklistów z Rajdu Katyńskiego) a przy biało – różowo oświetlonym budynku Rady Ministrów „Tusku matole, Twój rząd …” oraz Bóg Honor i Ojczyzna. (Ważne! Zwracam uwagę, że o pierwszym członie „ktoś” zapomniał umieszczając tablicę we wnęce nad wejściem). Ze względu na dwie flagi (polską i europejską) nie zabrakło też okrzyku „Tu jest Polska nie Bruksela!”.
W tym momencie znalazłem się przed kilkudziesięcio (50?) metrową flagą biało-czerwoną niesioną wzdłuż ulicy
Po dotarciu do pomnika Dmowskiego zatrzymaliśmy się z moim towarzyszem (dzielnie trzymających jeden z trzonów podtrzymujących napis Niepoprawne Radio PL) frontem do pomnika.
Niekończący się tłum przechodził obok mnie i powoli zatrzymywał się. Gdzieniegdzie paliły się czerwone race. Nikt ich nie rzucał.
Po ok.10 min. usłyszałem z megafonu tekst o tym że „policja będzie zmuszona do użycia środków przymusu bezpośredniego”. Dlaczego? Nic się w tym miejscu nie działo. Było spokojnie, z megafonów organizacyjnych dobiegały informację by przesuwać się dalej (w kierunku Pl.Trzech Krzyży) by ludzie z dalszej części mogli zbliżyć się do Pl.Na Rozdrożu. Tam miały nastąpić przemówienia kończące marsz. Niespodziewanie od Al.Szucha w tłum wjechała eskortowana przez policję armatka wodna.
(materiał użytkownika jm56461629)
Z drugiej flanki wkroczyły w spokojny tłum oddziały stojące dotąd w okolicach budynku RM. (materiał własny)
Oddziały te ustawiły szpaler kilkadziesiąt metrów dalej, zamykając wyjście w kierunku Koszykowej czy Pl.Trzech Krzyży.
Policja powtórzyła informację że organizator rozwiązał manifestację (co nie było zgodne z przekazem wozu organizatorów z którego właśnie przemawiał któryś z obecnych posłów). Jednak żądanie rozejścia się i groźby użycia siły spowodowały że tłum odśpiewał Hymn Narodowy i rozpoczął opuszczać Plac na Rozdrożu. Rozejść można się było jedynie wzdłuż Trasy Łazienkowskiej (zwanej Aleją Armii Ludowej) lub w kierunku Gagarina. Rozejście się w kierunku północnym nie było możliwe.
Marsz w którym uczestniczyłem trwał ponad dwie godziny. Nie widziałem żadnej agresji, żadnego prowokatora. Poza setkami młodych widziałem wielu ludzi starszych, uśmiechniętych weteranów, babcie podążające z wysiłkiem w tłumie. Tysiące flag i transparentów.
TV łżą! To co odbywało się w zamkniętej przestrzeni na Pl.Konstytucji nie miało związku z marszem w którym brałem udział. Miałem jednak wrażenie w końcowej fazie Marszu, już przy pomniku iż ktoś usilnie dąży do rozróby. Prowokację szykowała policja!
Nie udało się gdyż mimo iż można było przypuszczać, że tłum zostanie mimo apeli policji tak się nie stało!