O niej nie przeczytacie w Gazecie Polskiej
To miała być sentymentalna, albo może lepiej powiedziane, notka wspomnieniowa. Mija dziś bowiem 2 lata i dwa miesiące od jedynego zjazdu (albo zlotu) najbardziej niepoprawnych blogerów w sieci. Coś mi się pomyliło, jak się zabierałem do pisania, bo pomyślałem, że to dziś 25 lipca.
Tak, był taki zlot portalu niepoprawni.pl i niepoprawnegoradia.pl, a odbył się w domu posłanki Anny Sikory. Na dowód wpis
To zasługa Ani, ale także Tadeusza, którzy na wieść, że są takie plany powiedzieli rób u nas!
Poważnie. Bez słowa pomyśleli o zorganizowaniu w swoich progach zlotu dziesiątków obcych ludzi zjednoczonych jedynie polityczną niepoprawnością.
O zlocie było w linku do notki Gawriona, ale ponieważ wielu czytelników linków nie czyta przypomnę tylko, że gośćmi specjalnymi byli:
Antoni Macierewicz, Jurek Zalewski (ten od „Pod Prąd” i filmu o „Roju” który do dziś na cenzurze), Piotr Zarębski (od „Więźniarek” i „Gan-Ganowicza”), Jadzia Chmielowska, Paweł Piekarczyk (bard) i oczywiście gospodarze Tadeusz (bard) wraz z Anią (posłem na sejm).
Mam nadzieję, że kolejne się odbędą.
Niestety, musiałem nieco zmienić zamierzoną wcześniej treść notki. Dlaczego o tym potem.
Z tych kilku powyżej wspomnieniowych zdań każdy czytelnik wydedukuje, że zaplusowała pani Ania u mnie i mam nadzieję u niepoprawnych.
No, ale oczywiście mogłaby to być jedynie jednorazowa odwaga. (Proszę postawić siebie w roli gospodarza takiego zlotu – pewnej odwagi to wymaga, a także organizatorskich umiejętności – choć smak wypitego wina to wina niemieckiego dyskontu 🙂 i „naszych” zaopatrzeniowców (w tym i moja) ).
Od tego czasu Anię i Tadeusza, Jurka, Piotra i Antoniego Macierewicza lubię bardziej niż pozostałych ludzi kultury i polityki.
Ale Anię szanuję także za kilka późniejszych „wyczynów”. (W cudzysłowie bo kobieta i wyczyn to wygląda na Agatę Wróbel 🙂 ). A tu nie o to chodzi.
Nie w tym także rzecz, że policjantom powiedziała (bo nie sądzę by tak faktycznie było) „pocałujcie mnie w d…”.
Ania ma w sobie siłę, której można pozazdrościć. Siłę i wolę obrony słabszych, obrony pokrzywdzonych.
Pisząc swoje posty (także ten o aferach PO), czytając posty najostrzejsze wobec trzymających władzę, nachodzi mnie czasem myśl : co będzie jak rano do drzwi załomocą… nie żartuję, poetyczność (ze źródła) i patetyczność (z treści) tego zdania wynika z pewnej groźnej wizji którą mam przed oczyma.
Słuchając niepoprawnego radia pl czytając niepoprawnych pl, blogmedia24, blogpress, niezależną oglądając filmy na YT mam wrażenie że za chwilę w tą sferę wkroczą służby. Tak jak dwa tygodnie temu kilku łysych zomowców w rocznicę 10.IX w Opolu. Relacja Ryszarda Kapuścińskiego
Nagle ni stąd, ni zowąd do prowadzącego uroczystości Patryka Jakiego podbiegło paru osiłków i wyprowadziło go do stojącego w pobliżu samochodu. Zrobiło się wielkie zamieszanie, wszyscy zaczęli biec za Patrykiem, przewrócone znicze zapłonęły wspólnym, biało-czerwonym ogniem. Ludzie zaczęli krzyczeć, wszyscy pobiegli w stronę w którą uprowadzono Patryka. Okazało się, że samochodów było więcej; w międzyczasie ktoś podbiegł do tablicy ze zdjęciem Pary Prezydenckiej i ją skopał. Tak było
Co to ma do Ani Sikory? Już piszę. Pamiętacie KDT. Jak banda nasłana przez Gronkiewicz Walc pacyfikowała KDT? Niezależnie od oceny samego KDT, jedynym posłem RP który stanął w ich obronie była Ania. Ta licząca ok. 160 cm (a może mniej) wzrostu kobieta walczyła z bandytami agencji „Zubrzycki”. Wcześniej były obietnice pokojowego i „bezkrwawego” rozwiązania konfliktu. W końcu walczyła także fizycznie. Są świadkowie, którzy krwią zaświadczą że powaliła trzech new”zomowców”, zanim tamci aresztowali kilku kupców będących w prawie. Ich praw dziś sąd PRL bis niestety nie potwierdzi.
A czy obawiacie się o skutki swoich postów, w których zapewne o Tusku, Komorowskim, Schetynie, Bondaryku piszecie w sensie „ANTY” ? Jeśli tak, to przypomnijcie sobie sprawę strony antykomor.pl. Po ukazaniu się informacji o aresztowaniu studenta który ośmielił się … to właśnie Ania Sikora uruchomiła maszynę PIS by faceta chronić. Zebrała się nawet sejmowa komisja, a Antoni Macierewicz tego samego dnia pod namiotem solidarnych 2010 ostro zaprotestował w obronie antykomora.
Rozgrywana przez trzymających władzę sprawa kiboli, też nie jest obojętna tej drobnej kobiecie. W obronie „Starucha” staje prosząc o zmianę leniwego prawnika po pierwszej wizycie u oskarżonego. Na drugą „ktoś” nie wyraził zgody.
Ta sama Ania w całej kadencji sejmu była dyrygentem głosowań PIS. Nie wierzycie popytajcie dowolnego posła (nawet rządowi mówili na nią „krzykacz”). A więc krzyczała do swoich „głosujemy ZA” lub „głosujemy przeciw”.
W sprawie dla mnie przynajmniej najważniejszej, Smoleńskiej, stoi w miejscu w którym i ja bym stał. Poniewierana przez ochroniarzy dzisiejszego prezydenta wszystkich komuchów (szczegóły w relacji niepoprawnego radia pl), staje wśród autorów białej księgi Smoleńskiej w pierwszym szeregu.
Skąd tytuł notki? Ktoś spyta.
Wiem od kilku dni i się tam wybieram że w Milanówku spotkanie z Macierewiczem i Anną Sikorą będzie 27. A dziś czytam na niezależna.pl, że ma być 26.IX.
W artykule sprzed kilku dni w GP znalazłem informację o wizycie Antoniego Macierewicza i ani słowa o tym że była tam Anna Sikora. Co więcej, zamieszczono stare zdjęcie Macierewicza na którym nie ma Ani a są inne osoby.
Takie gierki mnie wkurwiają. Stąd ten post zmienił swe oblicze z sentymentalno wspomnieniowego na … No właśnie. (Jest tyle kategorii że nie sposób się precyzyjnie określić)