Sfery, przestrzenie lub wymiary
Są przestrzenie, w których ludzki umysł błyszczy. Tak jest z profesorem Wolszczanem. Są tu nawet dodatkowe wymiary. Ale w sferę moralności profesora wchodzimy ze światłem, gdyż tam jest ciemno.
Facet siedział swobodnie u Durczoka (jak słyszę) i odpierał zarzuty. Gdyby nie to, broniłbym go.
Cenię wybitne jednostki, o ile są prawdą. Jeśli są prawdą. Jeśliby profesor mówił prawdę, mógłby liczyć na moje wsparcie. Jeśli wyraziłby żal. Ale słyszę to samo, co z ust każdego innego agenta i esbeka: „nie szkodziłem, podarki wyrzucałem” – można rzec – bohater.
Wymiary i przestrzenie. W wymiarze moralnym, stoczył się Pan profesorze na dno, do stabilnego położenia równowagi. W sferze ocen, chęć zerwania z Polską (to rozumiem dla Pana przelotna znajomość) to dwója. W sferze wymiarów – 100x100x0 (wystarczą trzy). Jaki określić tak zdefiniowaną przestrzeń? Zero wymiarowa? Nie, nie istnieje przestrzeń zero-wymiarowa, na którą Pan po swym butnym występie zasłużył. Ktoś usuwający wymiar moralny (polski), w dwóch wymiarach (intelektualnym i naukowej pozycji) oceni Pana dobrze. Ale pozostanie Pan postacią płaską, Panie profesorze Wolszczan.
Taką zwykłą, ludzką dwuwymiarową szują.