Nazywam się Milijon
Byłem w POPISie. W 2005 roku zagłosowałem (do sejmu) na Szanowną Panią Julię Piterę – niezrzeszoną z list PO, do senatu: na Romaszewskiego z listy PISu, Tomaszewską z listy PISu, Michalkiewicza z UPR-u (przez sentyment do tej partii) i Rocki z listy PO. Zagłosowałem za koalicją POPIS.
Czemu? To proste. Dwa cele: chciałem by Polskę oczyścić z czerwonej zarazy (to jest mottem PIS), a także chciałem by Polska stała się dzięki nowoczesnym systemom podatkowym krajem szybko rozwijającym się (to było dla odmiany mottem PO). Kto dziś z wyborców PO lub PIS (i wielu, wielu innych) nie chciałby takiego kraju? Pani Pitera wydawała się największym uosobieniem tych dwóch celów. W Warszawie walczyła z układem, a startując z listy PO potwierdzała poglądy gospodarcze przynajmniej niesprzeczne z programem PO.
Aaaaaaa… (to nie ból zęba, to wołanie, krzyk rozpaczy) I mieliście szansę Panowie i Panie. Zmarnowaliście ją. Miałem wiarę. Kolejny raz po 1989, po 1992. Aaaaaaa… A teraz przenoszę całą wiarę na PIS. Dlaczego nie na POPIS? Ano przez Piterę i Tuska. Co okazało się po wyborach? Pani Pitera zaatakowała PIS za CBA i to zanim jeszcze M. Kamiński zaczął pracować. Pamiętam jej wystąpienia w TVN. Zrozumiałem. Ona ma większe ambicje. Często ją widuję w WSI24: „Jak nie ja, to nikt”. I gdzie jej bohaterski życiorys? Gdzie chęć walki z korupcją? A PO? Przecież partia liberalna (kiedyś myślałem, że konserwatywno-liberalna 😉 ) głosuje w sejmie populistycznie tylko dlatego, że jest przeciw PIS. To tylko dwa pierwsze z brzegu przykłady z praktyki PO. I tego by wystarczyło. Ale dziś przemówił lider PO. I powiedział o zdradzie. I ten jego tekst mnie oburzył. Nie wyłączyłem dotąd radia podczas mowy Tuska.
Dziś, jadąc samochodem, zrobiłem to pierwszy raz. Pomyślałem, że gada jak nawrócony komuch. Wtedy zawsze wyłączam. Nigdy nie mówią w moim radiu Millery, Szmajdzińskie, Olejniczaki, Kwachy itpk (i tym podobne k… (łagodniej – komuchy)). Od dziś także: Tuski i Grasie. Niesiołowskie już wcześniej. A Tusk oburzył mnie dlatego, że nienawidzę jak ktoś mówi, co ja myślę. Bo ja jestem wśród milionów Polaków, Panie Tusk. (∑ od i=1 do 1000000)
Te miliony zdradzonych Polaków, o których Pan mówi Panie Tusk, to zdradzeni przez Pana. Przez Pana ambicje, Pana postępowanie, Pana niechęć do konstruktywnego działania, bo mógłby Pan stracić jakiś szczątek procenta popularności. I nie mówię jako przedstawiciel milionów Polaków. Mówię jako jeden z nich. Bo ten Milijon składa się z różnych ludzi, a nie jak u innego poety, z jedynki i samych zer, Panie Tusk. Ale wśród nich jest pewnikiem wielu zdradzonych przez Pana, Panie Tusk.