Automobilowy walc od Gronkiewicz
Pościk to będzie najkrótszy z moich postów, wynikający z porannej irytacji korkiem na warszawskiej Alei Stanów Zjednoczonych (i dalej na trasie Łazienkowskiej).
Pani włodarz wymyśliła, że usprawni ruch uliczny przeznaczając z 3 pasów ruchu jeden dla autobusów do ich wyłącznego władania. Nie wiem czemu pasażerowie autobusów zostali wyróżnieni i mają poruszać się szybciej od posiadaczy i pasażerów (na oko ok.10 X więcej) samochodów.
Ale stało się. Efekt. Warszawa związana z Al.St.Zj. stanęła w gigantycznym korku.
Przyczyna prosta (są zasady mechaniki płynów, które to zjawisko tłumaczą, ale nie będę się mądrzył) : z dróg dojazdowych trzeba na trasę wjechać.
Tu nie ma uprzywilejowanych. Więc jeśli osobowe mają teraz dwa z trzech pasów, to korek się wydłużył o 1/3. Wystarczyło by wszedł w uliczki i ulice dojazdowe.
To spowodowało że autobusy zanim wjechały na te swoje 10-cio kilometrowe przywileje, to najpierw musiały odstać kilkanaście (oby) minut w „dojazdówkach”.
W związku z czym pasy dla autobusów były puste, korki totalne i nastąpił ogólnowarszawski wkurw kierowców i pasażerów.
Tak to jest jak ktoś mądry wymyśla regulacje dla innych (to z zasady lewica ma takie skłonności)!
Zamiast 15 minut – 55 minut. K*wa mać.